
Doświadczyłem na sobie, jak zaskakująco szybka może być głęboka zmiana. IFS działa, bo opiera się na Energii Ja – stanie głębokiej obecności i wewnętrznej siły. I to zmienia wszystko.
Otwiera się w Tobie przestrzeń, gdzie zamiast tonąć w emocjach, towarzyszysz im z miejsca głębokiej mądrości i spokoju.
Intuicyjnie wiesz, co zrobić, żeby się uwolnić od ciężarów przeszłości. To jak wbudowany system naprawczy, który zawsze wie, jak przywrócić wewnętrzną równowagę.
A co w tym wszystkim najlepsze?
Z terapii IFS wynosisz narzędzia, którymi możesz pracować także samodzielnie, poza gabinetem.
Brzmi zbyt pięknie, żeby było prawdziwe?
Myślę, że nie bez powodu w Stanach na terapię IFS są kolejki.
W Polsce ta terapia jest mniej znana, ale myślę, że to tylko kwestia czasu.
Więcej o teorii która stoi za terapią IFS
Koncepcja Ja w terapii IFS ma też wymiar duchowy.
Ja w IFS to doświadczenie umysłu, który nie jest zamknięty w czaszce, a rozproszony w całym układzie nerwowym i połączony z innymi ludźmi poprzez relacje.
To energia, którą czujesz otwartym sercem – doświadczenie sieci neuronowych wokół serca i żołądka, współpracujących z mózgiem w ramach czegoś, co neuronauka nazywa równoległym przetwarzaniem rozproszonym.
Niektórzy nauczyciele medytacji uważają, że Energia Ja jest bardzo podobna – a może nawet tożsama – z chwilami przebudzenia duchowego.
Loch Kelly pisze o tym w książce Shift into Freedom, gdzie wyjaśnia zarówno naukowe podstawy, jak i to, jak rozwijać świadomość otwartego serca w praktyce.
Co ciekawe, już święty Augustyn mówił o otwartym sercu jako drodze do głębszego poznania i duchowej przemiany.
Wydaje się, że współczesna nauka coraz bardziej zbliża się do tych odwiecznych prawd.
A co, jeśli to, czego szukasz, jest już w Tobie?
Terapia IFS pomaga otworzyć tę przestrzeń. Bez presji, bez walki. W tempie, które Ci służy.
Jeśli czujesz, że to może być coś dla Ciebie – zapraszam na konsultację.